Jesteśmy współodpowiedzialni za przyszłość Kopalni Turów
Na spotkanie z ministrem bezpośrednio nadzorującym polską energetykę zaproszeni byli kierownicy Kopalni Turów oraz przedstawiciele Strony Społecznej oddziału.
Minister Robert Kropiwnicki podkreślił, że jest zwolennikiem tego, aby Kopalnia Turów funkcjonowała jak najdłużej.
- Wszyscy wiemy, że system OZE będzie się rozwijał, jednak dopóki nie będzie trwałej energetyki wiatrowej czy atomu, stabilnym źródłem polskiego systemu energetycznego, jeszcze przez wiele lat, będzie energetyka oparta na węglu brunatnym – uważa minister Robert Kropiwnicki. - Jednocześnie już dziś trzeba myśleć o aspekcie społecznym, czyli o tym, co proponować pracownikom oraz temu pięknemu regionowi turoszowskiemu, gdy produkcja energii – co będzie rozłożone w czasie – ale jednak będzie się zmniejszać. Jest to dla nas wyzwanie na dziś. Zarówno dla polityki regionalnej, jak i tej na szczeblu ogólnopolskim.
Dodał także, że Ministerstwo - wykorzystując instrumenty prawne - wspiera Zarząd Spółki w procesie pozyskania koncesji na dalszą eksploatację kopalni.
Prezes Zarządu PGE GiEK Jacek Kaczorowski mówił o ogromnych wyzwaniach, jakie czekają całą Spółkę oraz kompleks turoszowski.
Niezależnie od kwestii formalno-prawnych związanych z podstawami funkcjonowania firmy, niezbędna jest nasza rentowna działalność. To duże wyzwanie przed którym stoimy. Aby cel osiągnąć, uruchomiliśmy w całej spółce specjalny projekt optymalizacyjny, który ma prowadzić do tego, by aktywa spółki były aktywami wartościowymi. W przypadku Kopalni Turów, aby osiągnąć ten cel, musimy wypracować konkurencyjną cenę za GJ energii chemicznej węgla – dodał prezes Jacek Kaczorowski.
Mówiąc te słowa, zwrócił się do kierownictwa kopalni.
- Wiele zależy także od Was. Zadanie jest w Waszym zasięgu, do przeprowadzenia w perspektywie dwóch, trzech lat – dodał, zachęcając do współodpowiedzialności za przyszłość kopalni.
Prezes nawiązał także do transformacji energetycznej, która w trwale nierentownych elektrowniach Rybnik oraz Dolna Odra, oznacza konieczność wygaszenia bloków węglowych.
- To zadanie o ogromnym ciężarze, dlatego tym bardziej musimy je przeprowadzić w sposób racjonalny, proponując każdemu pracownikowi akceptowalne rozwiązania – zaznaczył.
Prezes Jacek Kaczorowski wyjaśnił także, że problem wspomnianych lokalizacji nie jest nowy.
- Decyzje o wygaszeniu bloków pojawiły się w pismach ówczesnego Zarządu już w 2020 rok. Ale od tego czasu – czyli przez 4 lata – nie zrobiono nic, by przygotować programy substytucyjne dla ludzi i regionu.
Podkreślił jednak, że spółka PGE GiEK nie pozostawi pracowników samych sobie. – To stąd tak istotne było wynegocjowanie – i podkreślę, że wraz ze stroną społeczną zrobiliśmy to w rekordowym czasie dwóch miesięcy – porozumienia do tzw. umowy na przedpolu, która jest niezwykle istotnym dokumentem chroniącym pracowników. Dziękuję za to związkom zawodowym.
Prezes zaznaczył, że wspomniane porozumienie zabezpiecza wszystkie dotychczas nabyte prawa pracowników.
- Teraz zobowiązuję się do przygotowania harmonogramu renegocjacji zapisów porozumienia etatyzacyjnego i będę w ten proces osobiście bardzo zaangażowany – dodał.
Wizyta w Kopalni Turów była także okazją dla ministra Roberta Kropiwnickiego, aby zobaczyć inwestycje zrealizowane zgodnie z warunkami decyzji środowiskowej i umowy polsko-czeskiej, w tym ziemny wał przy czeskiej granicy.